Home Janusz Heheszkuje Janusz – oficjalny sponsor Rzeczypospolitej Polskiej

Janusz – oficjalny sponsor Rzeczypospolitej Polskiej

przez Janusz

Wpis ten inspirowany jest moją niedawną przygodą na pogotowiu. Otóż podczas prac przy samochodzie (niestety już trochę leciwy jest) wbiłem sobie śrubokręt w palec. Proszę sie nie śmiać…

…zdarza się najlepszym… Ale, że wydawało mi się, że to nic takiego, zbagatelizowałem sprawę. Pech chciał, że obrzęk robił się coraz większy i wyglądało to tak, jakby w palec wdawało się zakażenie. No to nie ma innego wyjścia – trzeba jechać na pogotowie, niech podadzą jakąś surowicę.

Po drodze myślałem sobie, że powinno pójść gładko, w końcu płacę podwójny haracz zdrowotny (jedna składka z umowy o pracę i druga z działalności gospodarczej) – na pewno będę obsłużony jak celebryta…

Otóż nie. I chyba nikogo to nie dziwi.

    Po raz kolejny okazało się, że w naszym kraju nic nie może być zrobione proobywatelsko i jak zwykle musiałem się nieźle wkur**ć. Wizyta na pogotowiu wyglądała następująco:

    – dobry wieczór, coś mi się dzieje z palcem, pierdykłem się śrubokrętem i coś tu rośnie.

    – no tak, widzę, rzeczywiście trzeba podać Panu surowicę – proszę podjechać sobie do apteki i przywieźć nam surowicę i antybiotyk…

    – ?!?

    Żeby nie było – nie mam nic do pań sanitariuszek, bo wykonują swoją pracę, były miłe i opiekuńcze, mimo, że to był świąteczny wieczór i nie mogły go spędzić z rodzinami. Ale jak to możliwe, że płacąc ciężki haracz (ok. 500 zł miesięcznie!) nie mogę dostać marnej surowicy na miejscu, kiedy tego potrzebuję? Antybiotyk jest dla mnie zrozumiały – wypisana recepta i zażywanie go przez tydzień – mogę sobie kupić. Ale surowica to chyba powinna być na stanie i podawana od strzału…

    Pytanie co będzie kiedy będę potrzebował np. kroplówki albo zastrzyku odczulającego – też będę sobie najpierw musiał po niego pojechać do apteki?

    Płacąc 500 zł miesięcznie na prywatne ubezpieczenie, jestem niemal pewien, że mógłbym liczyć na dużo lepszą opiekę medyczną. A w obecnym przypadku czuje się oficjalnym sponsorem Rzeczypospolitej Polskiej i jak duża liczba polaków, powinienem chociaż za to dostać wejściówkę na Euro czy coś, może medal jakiś?

    To jest wpis archiwalny z blogu-protoplasty – wrzucony z sentymentu dla przypomnienia januszowego geniuszu. Swoją drogą – po ponad 11 latach – tekst ten czyta się dalej dobrze 😉

    Related Posts

    Zostaw komentarz